Lista aktualności
Ludzie od ciężkiej roboty …
Ludzie od ciężkiej roboty …
Podleśniczy to pracownik Służby Leśnej zatrudniony w Lasach Państwowych, podległy bezpośrednio leśniczemu. Zakres jego obowiązków kiedyś regulowała instrukcja służbowa, dziś nadleśniczy ustala indywidualnie. Stanowisko trochę w spadku po zlikwidowanej funkcji gajowego, którego kiedyś zawsze można było spotkać w lesie.
Pragmatyka służbowa wczoraj i dziś ...
Obowiązujące do końca 2004 roku zarządzenie Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych szczegółowo określało zakres odpowiedzialności, kompetencji i uprawnień podleśniczego. Polecenia otrzymywał od leśniczego, co nie zmieniło się do dziś. Podleśniczy nie może korespondować samodzielnie w sprawach służbowych z urzędami. Obowiązki i zadania gospodarcze wykonuje na wydzielonym obszarze, zwanym obchodem. Miejsce zamieszkania wyznaczał również nadleśniczy. Do niedawna podleśniczy miał jeszcze uprawnienia do służbowego lokalu, najczęściej gajówki, gdzieś głęboko w lesie.
Czas pracy to 40 godzin tygodniowo, rozkład w poszczególnych dniach zapisano w zakładowym regulaminie pracy. O ile dobro służby tego wymaga, może być ustalony w innych godzinach, również w nocy, niedziele i święta. Zaliczenie stanowiska podleśniczego do Służby Leśnej oznacza obowiązek noszenia munduru wraz z dystynkcjami i odznakami w czasie wykonywania obowiązków służbowych.
Podleśniczy przejmuje przydzielony obchód protokolarnie w obecności leśniczego. Przedtem ma obowiązek dokładnie zapoznać się z granicami i podziałem przestrzennym. Powinien przyjrzeć drzewostany, dokonać przeglądu znaków granicznych, stanu upraw i młodników, stopnia ich zagrożenia, drewna wyrobionego, obiektów infrastruktury. Wszystko to potem znajdzie się w protokole zdawczo - odbiorczym obchodu.
Wcześniej była Instrukcja ...
Instrukcja przewidywała najważniejsze obowiązki, pośród których były czynności techniczno - produkcyjne, administracyjne i ochronne, mające na celu realizację zadań ustalonych dla leśnictwa. W sprawach uregulowanych tym dokumentem podleśniczy działa zgodnie z zasadami pragmatyki służbowej. Swe obowiązki wykonuje samodzielnie lub przy pomocy przydzielonych pracowników. W szczególności zajmuje się:
• ochroną lasu przed szkodami,
• zabezpieczaniem ppoż lasów,
• hodowlą, ochroną lasu i łowiectwem,
• nadzorowaniem przebiegu prac gospodarczo - leśnych,
• wydawaniem drewna oraz sporządzaniem stosownej dokumentacji.
Podleśniczy obowiązany jest informować leśniczego o przebiegu nadzorowanych prac. W tym celu prowadził książkę służbową, która dziś ma kształt kalendarza leśnika. Służy do odnotowania poleceń przełożonych, wykonanych czynności, obserwacji przyrodniczych. Kiedyś taką książkę był obowiązany posiadać przy sobie w czasie pełnienia obowiązków.
Zarządzeniem Dyrektora Generalnego LP instrukcja służbowa dla stanowiska podleśniczego została wycofana, podobnie dla gajowego. Z dniem 1 stycznia 2005 roku zobowiązano nadleśniczych do pisemnego określania zakresu obowiązków, uprawnień i odpowiedzialności, imiennie dla każdego pracownika.
Ustawa o lasach z dnia 28 września 1991 roku zalicza podleśniczego do korpusu Służby Leśnej. To wyodrębniona grupa pracowników zajmujących się sprawami zarządu lasami i prowadzeniem gospodarki leśnej. Nie każdy może znaleźć się w takiej roli, ustawa stawia wysokie wymagania. Kandydat na stanowisko podleśniczego musi ukończyć co najmniej 21 lat, posiadać pełnię praw, odpowiednie kwalifikacje, doświadczenie zawodowe, nienaganną opinię, dobry stan zdrowia, niekaralność. Przy wykonywaniu obowiązków korzysta z ochrony prawnej przewidzianej w przepisach prawa dla funkcjonariuszy publicznych.
Las stawia wymagania ...
Przepisy leśnego prawa i pragmatyka służbowa nie do końca oddają charakter obowiązków podleśniczego, obciążenia, jakie ponosi na stanowisku. Sezonowość prac leśnych, nieprzewidywalność zdarzeń w środowisku przyrodniczym, złożoność zabiegów gospodarczych, najczęściej wymagają zakasania rękawów. Realizacja nałożonych zadań w określonych terminach jest możliwa dzięki osobistemu zaangażowaniu. W takich przypadkach nie oszczędza się ani zdrowia, ani czasu. Często i gęsto okazuje się, że godziny pracy są ruchome. Zalesienia wiosenne, zabiegi hodowlane i ochronne muszą odbywać się w terminach zgodnych z biologią gatunków, ekologicznymi wymaganiami. Nie można zaczekać z wywieszeniem i monitorowaniem pułapek na owady, ich zwalczaniem, z wyznaczeniem drzew do wycinki, klasyfikacją pozyskanego surowca, jego wywozem, ani z udokumentowaniem tych czynności. Nadzorowanie prac wykonywanych przez zakłady usług leśnych, dbałość o jakość i standardy zleconych zabiegów, to czas poświęcony dla realizacji celów hodowlanych.
Trzyosobowa obsada leśnictwa daje możliwość podziału obszaru, rozłożenia obowiązków i odpowiedzialności, zastępowania. Wtedy leśniczy ma szansę być szefem całą buzią, poświęcić czas na dozorowanie, wnikliwe planowanie i rejestrację zmian w zasobach. Codzienna gonitwa nie zawsze pozwala na spokojne wykonanie zadań zapisanych w branżowych instrukcjach i planach urządzania lasu. Gorzej jest przy obsadzie dwuosobowej, która wymaga jeszcze większego zaangażowania w bezpośrednim wykonawstwie, kosztem czasu na monitoring, dokłada administracyjnej mitręgi. Starszy wiekiem leśniczy ma małe szanse na podążanie w tempie kalendarza obowiązków nałożonych przez zwierzchników i samą przyrodę. Na podleśniczym spoczywa coraz więcej obowiązków, pełne ręce roboty. Dociskanie podleśniczego to często jedyna szansa na wykonanie planu. Siłą rzeczy, ciężary bezpośredniego wykonawstwa cedowane są na niższy szczebel.
Pod presją obowiązków ...
Zmęczenie materiału daje o sobie znać nie tylko przy okazji sezonowości prac leśnych, ale również podczas zdarzeń losowych i klęskowych. W naturze takich nie brakuje, choć leśne instrukcje opisują rzeczywistość uporządkowaną i przewidywalną. Pokazuje to nawałnica z sierpnia 2017 roku, kiedy w Nadleśnictwie Gołąbki położyło ponad 600 ha lasu, połamało prawie 200 tys. m3 drzew. Z dnia na dzień poległy całe połacie drzewostanów, zniszczony został dorobek kilku pokoleń leśników. Ogarnięcie takiej klęski to dopiero wyzwanie!
Nie na darmo przełożeni zwracają uwagę na obciążenia stanowisk produkcyjnych, ludzi bezpośrednio zaangażowanych w likwidację skutków. Sam Dyrektor RDLP w Toruniu wielokrotnie powtarza na naradach gospodarczych, w mediach, że trzeba zadbać o zdrowie leśników na kluczowych stanowiskach. Rozłożenie ciężarów, zmianowość, ruchomy czas pracy, należny odpoczynek, gratyfikacje za włożony wysiłek, obowiązani są zapewnić szefowie jednostek. Przez ręce podleśniczego przechodzą tysiące m3 pozyskanego surowca, który trzeba pomierzyć, sklasyfikować, nabić numery. Wszystkie dane związane z pozyskaniem, parametry sortymentów są nanoszone do podręcznego rejestratora. Dzięki oprogramowaniu tego urządzenia surowiec wprowadzany jest do ewidencji, na stan magazynowy jednostki. A wiadomo, w lesie magazyn jest otwarty, trzeba zabezpieczyć cenny materiał. Dane codziennie transferowane są do systemu informatycznego LP, agregowane na potrzeby marketingowe, służą również do przygotowania sprzedaży surowca.
Mięcierzyn nie ugiął się ...
W leśnictwie Mięcierzyn, najbardziej dotkniętym przez nawałnicę, zakres obowiązków podleśniczych wyznacza nie tylko rozmiar klęski, ale i terminy likwidacji skutków. Drzewo nie może za długo leżeć, szkodniki tylko czekają. Najwcześniej takim surowcem zainteresują się grzyby należące m.in. do typu workowców, powodują siniznę deprecjonującą jego walory estetyczne. Jeszcze przed świtem przewoźnicy umawiają się na odbiór drzewa z lasu, przystosach trzeba stawać o 4 - 5 rano, wydać zakupiony materiał, wystawić dokumenty przewozowe. Brygady robocze, zwłaszcza ciężki sprzęt, pracują cały dzień, trzeba na miejscu koordynować prace, nadzorować gospodarkę drewnem. Obszar leśnictwa podzielono na 3 sektory robocze, do nich przydzielono pracowników, oddelegowano podleśniczych, ustanowiono osoby odpowiedzialne. Nie obeszło się bez dodatkowego zatrudnienia, zadanie przerastało siły i środki przewidziane na czas spokoju.
Harvestery przystosowane do całodobowej pracy działają także po zmroku, o własnych światłach zdolne do wycinki setek drzew w ciągu roboczej zmiany. W tym czasie możliwa jest rotacja operatora, a podleśniczy zostaje ten sam (lub jego zmiennik). Przełożeni przyglądają się tym obciążeniom, pilnują, aby nie doszło do nadmiernego zmęczenia pracowników. Przysługuje prawo do odpoczynku o każdej porze dnia, odnowa sił to także posiłki regeneracyjne przyznawane dla służb terenowych.
W perspektywie nowy las ...
Likwidacja skutków nawałnicy aktualnie jest największym wyzwaniem pałuckich leśników, zadanie rozłożone na 3 lata. W tym czasie pierwsze pozycje zostaną przygotowane do odnowienia. Zakładamy, że przywracenie lasu na zniszczonych powierzchniach będzie odbywać się etapami, pewnie damy radę odnowić pierwsze pozycje już wiosną 2018 roku. Nasiona z tegorocznego urodzaju zebrane, przygotowywane do wysiewu na szkółce, program produkcji materiału sadzeniowego rozpisany na kilka lat. Na barki podleśniczych spadnie lwia część zadań związanych z przygotowaniem kampanii odnowieniowej, sadzeniem młodego lasu. Planowanie hodowlane musi zapewniać różnorodność gatunkową nasadzeń dostosowaną do bogatych siedlisk Nadleśnictwa Gołąbki. To złożone prace oparte o znajomość ekologii gatunków, typologii leśnych siedlisk. Z marszu trzeba będzie zadbać o ochronę nowych upraw leśnych przed zagrożeniami, tym bardziej, że areał przekracza 600 ha.
Cała operacja bez podleśniczych praktycznie nie byłaby możliwa do przeprowadzenia. Podstawowe stanowisko produkcyjne jest testowane w ferworze intensywnej pracy, w warunkach, których na co dzień nie przewiduje pragmatyka zawodu. Niejeden podleśniczy ma szansę zdobyć ostrogi, aspirować do rezerwy kadrowej z widokami na awans zawodowy. Choć robota jest mierzona w hektarach i kubikach, satysfakcji w tej profesji może poszukiwać nie tylko w ilości pozyskanego drewna, powierzchni, na której przyszło działać. Po latach, wspomnieniem tego czasu będzie potężny areał nowych upraw i młodników. Człowiek sprawdza się w boju, po realizacji zadań widać, że nasi podleśniczowie stanęli na wysokości zadania …
JP