Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Ludzie wyszli z lasu …

Ludzie wyszli z lasu …

Po ustąpieniu ostatniego lodowca europejską tundrę zasiedliły drzewa, najpierw brzoza, następnie sosna, osika i wierzba. To pionierzy w skali epoki, gatunki o małych wymaganiach, które szybko dostosowały się do ówczesnych warunków. W okresie przedborealnym dominowały już na całym kontynencie. W tym czasie pojawiały się także inne, lecz nie odgrywały większej roli w rozwoju leśnych zbiorowisk.

Wraz z ociepleniem klimatu roślinność nabrała charakteru stepowego. Ten okres trwał od 8,5 tys. do 7 tys. lat, nazywany jest borealnym. Początek neolitu zdominował wpływ klimatu atlantyckiego, w którym przeważały lasy mieszane z przewagą dębu. Było ciepło i wilgotno, później coraz bardziej sucho i chłodno. Umożliwiło to pojawienie się buka i rozprzestrzenienie jodły. Sosna została zepchnięta na tereny uboższe, piaszczyste.

Na przełomie neolitu i epoki brązu temperatura obniżyła się, zwiększyły się opady, buk, świerk i jodła opanowały regiony górzyste. Lasy mieszane z przewagą dębów ustępowały kolejnym zbiorowiskom, pojawił się grab. Przyrodniczo - leśne cykle szaty drzewnej podążały za klimatycznymi zmianami. Temperatura, wilgotność i siedlisko w danym czasie wyznaczały preferencję naturalnej sukcesji dla określonej grupy gatunków.  

W takim otoczeniu człowiek udomowił rośliny i zwierzęta, po raz pierwszy zaczął budować stałe osady. Można nazwać to małą rewolucją socjalną, mieszkano w nich po kilkadziesiąt lat. Do tamtych czasów używano sezonowych szałasów. Ludzie żyli w nielicznych grupach rodzinnych. Kiedy zaczęto uprawiać pole, można było wyżywić większą liczbę osób. W ten sposób powstały pierwsze wsie z domami do pięćdziesięciu metrów długości. Oprócz takich siedzib, kolejną umiejętnością było wypalanie naczyń z gliny. Dzięki temu, możliwe było przechowywanie zboża, płynów. Naczynia, które obecnie wykorzystujemy to wynalazek towarzyszący nam  od 7,5 tys. lat.

Do dziś trwa okres subatlantycki, w którym dominuje jodła i buk, a w cieplejszych regionach - dąb, brzoza i osika. W tym czasie ingerencja człowieka spowodowała nie tylko ustąpienie lasu naturalnego. W ciągu ostatnich wieków zmienił się skład lasów na korzyść gatunków iglastych, obecny okres można nazwać erą sosny i świerka. Coraz bardziej dostrzegalny był wpływ człowieka na las, jednak ze względu na małe zaludnienie nie było trwałych przekształceń. Człowiek znajdował pożywienie, trudnił się polowaniem i zbieractwem. Gdy liczba ludzi wzrosła, las naturalny nie zapewniał już utrzymania, trzeba było go wycinać pod uprawę i pastwiska. Nie znając jeszcze biblijnego zapisu, na długo przedtem, zaczął czynić ziemię sobie poddaną.

Wraz z zagęszczaniem osadnictwa pojawiły się istotniejsze zmiany. Potrzebna była nie tylko coraz większa powierzchnia uprawna, lecz również drewno na siedziby, narzędzia i opał. W średniowieczu potrzeby rosły wraz z rozwojem się miast i rzemiosła, na dodatek później pojawił się przemysł. Eksploatacja kopalń, przetwarzanie rud i produkcja szkła, skłoniły do wykorzystywania drewna z najbliższych lasów. Potem węglarze zakładali mielerze w coraz bardziej odległych miejscach wylesiając ogromne powierzchnie. Wokół zamieszkanych regionów las został zniszczony, wypas bydła przerwał następstwo pokoleń.

Skąd się wzięli osadnicy ziemiach polskich?  Ludność wczesnego neolitu przybyła z południa, z terenów naddunajskich, kierując się na północ, przekroczyła Karpaty i Sudety. Była częścią większej wspólnoty kulturowej Europy. Prawdopodobnie mówili jednym językiem, budowali podobne domy, lepili takie same naczynia, używali podobnych narzędzi. Zdobili je charakterystycznymi wstęgami, dlatego mówimy o ceramice wstęgowej rytej. Była to pierwsza kultura neolityczna, jaka pojawiła się na naszych ziemiach.

Rośliny i zwierzęta (koza, owca, pszenica, jęczmień, bób, groch, soczewica), które udomowili ludzie żyły pierwotnie na terenie tzw. „złotego półksiężyca”, czyli w obszarze obejmującym północny Irak, południowo-wschodnią Turcję, część Syrii, Izraela i Palestynę. To na Bliskim Wschodzie do dziś występują dzikie gatunki, które udomowiono. Ten model uprawy i hodowli, stopniowo przeniósł się do południowej Grecji. Ludność neolityczna systematycznie zajmowała kontynent w północnym kierunku, by wreszcie 7,5 tys. lat temu dotrzeć na polskie równiny. Sprzyjał im coraz korzystniejszy klimat, średnia temperatura roczna była o dwa stopnie wyższa, niż obecnie. Przybyszom sprzyjała łagodna zima.

Czy ludzie ci byli naszymi bezpośrednimi przodkami? Najnowsze dane temu przeczą, od 7,5 tys. lat nasze ziemie zasiedlali nowi osadnicy, zmieniały się prądy kulturowe, wierzenia, sposoby gospodarowania. Było szereg ekspansji, ludzie zza Karpat zasiedlali Małopolskę, Sandomierszczyznę, Kujawy. Historia odnotowała wielką wędrówkę ludów. Mieliśmy na przykład najazd Scytów we wczesnej epoce żelaza, były napady Tatarów, Celtów. Słowiańscy przodkowie zasiedlili teren Polski prawdopodobnie ok. VI n.e.

W połowie czwartego tysiąclecia p.n.e., w okresie rewolucji neolitycznej zaczęto wykorzystywać siłę pociągową zwierząt. Najstarszy na świecie wizerunek wozu czterokołowego został wykonany na słynnej wazie z Bronocic k/Krakowa przed 3500 lat p.n.e. Zaczęto wykorzystywać zwierzęta, które pomagały przy orce i transporcie. Wiąże się z tym uprawa coraz większego areału, którego nie można było obrobić ręcznie. Na pomysł ten „wpadła” ludność zamieszkująca mało wydajne gleby piaszczyste, gdzie należało zagospodarować więcej ziemi. Trzeba było wypalać całe połacie, spulchniać radłem. Stosowano wtedy system przemienny, po kilku latach użytkowania pole odłogowało. Zapewniało to możliwość dłuższego pobytu w jednym miejscu. Duże wsie neolityczne w Bronocicach, czy Olszanicy istniały po kilkaset lat.

Oprócz ludności rolniczej i koczowników, w III tysiącleciu p.n.e. pojawiły się plemiona ludzi lasu. Uważa się ich za potomków dawnych społeczności myśliwskich, które przetrwały epokę neolitu. Choć wierne zbieracko - łowieckiemu trybowi życia, przejęły niektóre wynalazki z epoki. Podstawą ich gospodarki było rybołówstwo i polowanie na dzikiego zwierza, uzupełniane zbieractwem. Niektóre plemiona, pod wpływem rolniczych kultur, zaczęły też hodować zwierzęta domowe, głównie świnie. Nie jest do końca pewne, czy znana im była uprawa roślin. Przypuszcza się, że sąsiedztwo rolniczych ludów mogło sprzyjać poznaniu ich profesji. A może znajdowane przez archeologów ziarna zbóż znalazły się w ich domostwach wskutek wymiany handlowej z sąsiadami?

Osadnictwo ludzi lasu skupiało się wzdłuż większych zbiorników, nad dużymi rzekami i jeziorami. Zakładane osady miały dość trwały charakter. Neolitycznym wynalazkiem, który został przyswojony, było garncarstwo. Potrafili więc wykonywać gliniane naczynia, które jednak różniły się od garnków swych nauczycieli. Odmienna była forma – często miały spiczaste dna, dlatego nie dawały się ustawić na płaskiej powierzchni. Prawdopodobnie były wbijane w miękkie piaszczyste podłoże. Zdobione je w charakterystyczny sposób, odciskami niewielkich grzebyków. Odmienna była też receptura masy ceramicznej, do gliny dodawano pokruszone kości i muszle, także rozdrobnione rośliny. Ludzie lasu od rolników przejęli również znajomość wytwarzania narzędzi techniką kamienia gładzonego.

Szczególne znaczenie w ich kulturze odgrywał bursztyn, który był chętnie zbierany i obrabiany. Najlepszy dostęp do tego surowca mieli w pasie wybrzeża Bałtyku. Jantar służył do różnych ozdób, amuletów o ludzkich i zwierzęcych kształtach. Ludność zasiedlająca tereny leśne przez całe tysiąclecia żyła w północno – wschodniej Europie, aż do III tysiąclecia p.n.e. kiedy to z niewyjaśnionych przyczyn, rozpoczęła ekspansję na zachód. Część zapewne zadomowiła się na dobre w Europie środkowej wtapiając się w społeczność rolniczą.  

Jeszcze w średniowieczu lesistość Polski sięgała 70%, a 200 lat temu wskaźnik ten wynosił już 40%. Wojny, rabunkowa gospodarka właścicieli i zaborców, dopełniły swego. W wiekach średnich pojawiają się pierwsze regulacje prawne określające zasady korzystania z lasu. Miały one na celu zachowanie puszcz dla łowiectwa, zakładania barci, wypasu trzody, zbioru karmy, pozyskanie budulca, itp. Regulacje prawne o randze krajowej zawiera statut wiślicki Kazimierza Wielkiego z 1347 r. oraz warecki Władysława Jagiełły z 1423 r. Nakazują one poszanowanie prywatnej własności leśnej, mówią o karaniu za kradzież, podpalenie lasu, niszczenie drzew bartnych, a także drzew, na których gnieżdżą się sokoły. Za pożar lasu karano w owych czasach na równi z mężobójstwem. Szczególną ochroną objęte zostają niektóre gatunki, jak dąb i cis.

Wiek XVIII można uznać za punkt zwrotny, w tym okresie zapoczątkowano racjonalną gospodarkę leśną, tworzono szkoły, szukano sposobów ochrony lasów. Powstały przepisy regulujące zasady hodowli, regulacje zabezpieczające przed kłusownictwem. Bodźcem była również obawa przed brakiem drewna, pojawiły się przepisy regulujące użytkowanie lasu i wyznaczających kary. Gdzieniegdzie troszczono się o restytucję świetlistych lasów, pozwalając roślinom na swobodną migrację. Na ogół zadowalano się naturalnym odnawianiem lasów liściastych, w iglastych zaś pozwalano na obsiew drzew pozostawionych na powierzchniach zrębowych.  

Uregulowano prawnie pozyskiwanie drewna, po usunięciu starych drzew porządkowano powierzchnię i sadzono młode. Sadzonki produkowano w szkółkach, zakładano też mateczniki zadrzewieniowe, próbowano sadzić różne gatunki, również obcego pochodzenia. Najbardziej przydatne były sosny i świerki, gdyż nie mają szczególnych wymagań, rosną szybciej. To spowodowało, że te dwa gatunki szeroko rozprzestrzeniły się i wyparły drzewa liściaste. Wskutek tego buk, który do niedawna był głównym dostarczycielem drewna opałowego, miał już tylko lokalne znaczenie. W tym czasie sosna, świerk i jodła były powszechnie użytkowane, zwłaszcza że nadawały się do transportu rzecznego. Skutkiem tego pojawiły iglaste monokultury ze wszystkimi niedomogami sztucznych zbiorowisk.

W czasach współczesnych podejmowane są starania o racjonalną naprawę zniekształconych lasów. W ciągu 150 lat człowiek całkowicie zmienił ich wygląd, nie zdając sobie sprawy, jak dalece zachwiana została równowaga naturalna. Mimo widocznych sukcesów, zwiększania lesistości kraju, wdrożenia wielofunkcyjnej gospodarki leśnej, nasza przyszłość zależeć będzie od ochrony zielonych płuc w skali całej planety.

 

(wykorzystano materiały edukacyjne Muzeum Archeologicznego w Biskupinie)

JP