Back

Leśniczy Zbigniew Cichoń odchodzi na emeryturę

Leśniczy Zbigniew Cichoń odchodzi na emeryturę

Pan Zbigniew Cichoń to długoletni pracownik Lasów Państwowych, na emeryturę odszedł po przepracowaniu prawie 45 lat

Leśniczy Zbigniew Cichoń odchodzi na emeryturę

Pan Zbigniew Cichoń to długoletni pracownik Lasów Państwowych, na emeryturę odszedł po przepracowaniu prawie 45 lat. Swą służbę rozpoczął od nauki zawodu leśnika w Policealnym Studium Zawodowym Tułowice. Pierwszą pracę podjął w dniu 1 września 1970 roku w Nadleśnictwie Gołąbki na stanowisku stażysty a potem magazyniera. Pomocny był już jako młody absolwent, gdyż wspierał pracowników administracji w licznych zadaniach organizacyjno - gospodarczych. Pan Zbigniew pierwsze kroki zawodowe podjął jako podleśniczy w leśnictwie Długi Bród obfitującym w zasobne drzewostany, dzięki temu przeszedł dobrą szkołę w trudnych warunkach terenowych. Pod okiem swego przełożonego dość szybko zdobywał ostrogi w zawodzie, opanował praktyczne podstawy profesji. W tym czasie dał się poznać jako aktywny pracownik, który nie szczędząc wysiłków, pragnął poznać leśne tajniki. Jego bezpośredni przełożony, był bardzo zadowolony z postępów, powierzał mu coraz bardziej odpowiedzialne zadania. Już w tym czasie Pan Z. Cichoń dał się poznać jako rzetelny i sumienny pracownik, który samodzielnie wykonywał wiele czynności.

Doświadczenia we wczesnym etapie pracy zaowocowały w dniu 16 grudnia 1980 roku  awansem na stanowisko leśniczego Leśnictwa Długi Bród, gdzie nieprzerwanie przepracował prawie 35 lat. Zdobyte wcześniej doświadczenia przydały się podczas pracy w pałuckich lasach, zróżnicowanych terenowo i urozmaiconych gatunkowo. Najbardziej ulubionym zajęciem Pana Zbigniewa były zadania związane z hodowlą i ochroną lasu. Z pasją podchodził do planowania nowych nasadzeń, starał się optymalnie dopasować skład gatunkowy upraw leśnych do wymagań siedliskowych. Dał się poznać jako hodowca dobrych jakościowo młodników, które prowadził różnymi metodami cięć pielęgnacyjnych. Starał się aktywnie wykorzystać naturalne siły przyrody, aby przyspieszać procesy dojrzewania młodych drzewostanów i produkcję najlepszego surowca. Podejmował również wysiłki na rzecz ochrony przyrody, koncentrując się na zabiegach w drzewostanach zagrożonych ze strony różnych patogenów. Wykonane liczne działania profilaktyczne i ochronne pozwoliły nie tylko na ich likwidację, ale przede wszystkim na przetrwanie najcenniejszych drzewostanów. W tym czasie rozszerzył swą wiedzę i praktykę w zakresie biologii owadów i grzybów leśnych, a zwłaszcza metod zwalczania szkodników. Z upodobaniem zajmował się monitoringiem zjawisk przyrodniczych w ekosystemach leśnych, zdobytą wiedzą dzielił się z młodymi leśnikami. Miał dobry wpływ na swych podwładnych, umiał przekazać doświadczenie i podstawy zawodu. Nie ograniczał się tylko do zadań związanych  z gospodarką leśną, brał udział w życiu swego środowiska. Angażował się w pracy społecznej na rzecz mieszkańców w miejscu zamieszkania i całej gminy. Organizował akcje sadzenia lasu, zbiórki śmieci i likwidacji dzikich wysypisk, zajęcia edukacyjne w terenie z młodzieżą szkolną. Sprawdził się jako dobry organizator wielu przedsięwzięć, troszcząc się o wizerunek i dobre imię Lasów Państwowych. Na sercu zawsze leżał mu etos leśnika, z dumą nosił mundur, zawsze dbał o jego właściwy obraz w odbiorze społecznym.  

Pan Zbigniew Cichoń w pracy wyróżniał się sumiennością i regulaminowym podejściem do  obowiązków. Przełożeni wielokrotnie nagradzali jego wyniki, służył za dobry przykład dla innych. Za swe osiągnięcia był wielokrotnie wyróżniany i nagradzany:

 ·         medalem za zasługi dla łowiectwa województwa kujawsko-pomorskiego

·         medalem za długoletnią pracę w Lasach Państwowych

·         honorowym kordelasem leśnika

·         brązową i srebrną odznaką łowiecką

·         medale rocznicowe i okolicznościowe 

W uznaniu zasług zwierzchnicy udzielali mu pochwał wyróżniając wysiłki awansami i premiami uznaniowymi. Podsumowując drogę zawodową i dokonania Pana Zbigniewa należy podkreślić, że pracę leśniczego, traktował nie tylko jako zawód, ale głównie jako życiową pasję. Zbierał też podziękowania i pochwały instytucji zewnętrznych, w tym placówek oświatowych i lokalnych władz samorządowych za swą aktywność na rzecz działań społecznych. Człowiek dużej kultury osobistej, przykład do naśladowania, nie tylko w służbie, ale i w postawach obywatelskich. Odszedł na emeryturę w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, wychowując spore grono następców. Kolejne pokolenia pięknych lasów są najlepszym dowodem jego sukcesów zawodowych i oddaniu przyrodzie tej ziemi. Ze wszech miar zasługuje na zachowanie swego dorobku w annałach Nadleśnictwa Gołąbki.  

Wraz z nieżyjącą żoną wychowali i wykształcili piątkę dzieci (studia wyższe), dwóch synów jest leśnikami, zaś dwie córki wyszły za mąż za leśników. Osobisty przykład i rodzicielska troska o ich przyszłość na długie lata wiążą rodzinę Cichoniów z tym zawodem. Śmiało możemy stwierdzić, że Pan Zbigniew zadbał o pokoleniową ciągłość leśnej tradycji.

Dorobkiem naszego emeryta jest trwały wkład w gospodarkę leśną i ochronę środowiska Nadleśnictwa Gołąbki. Na spotkaniu pożegnalnym, które odbyło się w dniu 29 kwietnia 2015 roku Nadleśniczy Marek Malak podziękował Panu Zbigniewowi Cichoniowi za długoletnią służbę, przypomniał drogę zawodową i podkreślił jego osiągnięcia. W imieniu swoim i współpracowników wyraził wdzięczność za osobisty wkład, koleżeńskie podejście do obowiązków i tworzenie dobrej atmosfery w pracy. Sam zainteresowany w krótkim wystąpieniu wspomniał liczne wydarzenia i okoliczności podczas swej pracy, podkreślając rolę zespołu i dobrego klimatu pracy budowanego wspólnie z przełożonymi. Zadeklarował podtrzymanie związków z lasem, nie ukrywał, że oddany jest swemu hobby – łowiectwu, któremu będzie mógł poświęcić trochę więcej czasu. Pięknym gestem ze strony kierownictwa Nadleśnictwa było wręczenie okolicznościowego upominku w podzięce od zakładu pracy. Na pamiątkową lornetkę złożyli się ponadto sami pracownicy, wiedząc o upodobaniach i zainteresowaniach przyrodniczych zasłużonego emeryta. Podczas poczęstunku kontynuowano bardziej osobiste rozmowy wspominając dawne lata i co bardziej zabawne sytuacje podczas długich lat służby.     

JP