Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Kumulacja w Gołąbkach

Kumulacja w Gołąbkach

Taka sytuacja trafia się nie często, ale nam się przydarzyło … W jednym czasie odchodzi troje długoletnich pracowników Nadleśnictwa. Weterani jakby się zmówili, rozstają się z firmą w tej samej dacie. W kolejności lat zatrudnienia pożegnaliśmy dwie Koleżanki i jednego Kolegę, w tym: Walenty Szymczak – zastępca nadleśniczego (48 lat), Anna Klonowska – sekretarka (41 lat) i Teresa Filipiak (29 lat).

Od kilku lat trwa pokoleniowa wymiana leśnych kadr, na emeryturę wybierają się roczniki lat 50. XX wieku. Zaczynali pracę w epoce słusznie minionej, ale co najważniejsze w państwowych lasach. Na przestrzeni 40-50 lat leśna branża radykalnie zmieniała swoje oblicze, od systemu nakazowo-rozdzielczego, do gospodarki rynkowej. W tym czasie ewoluje nie tylko ustrój formalno-prawny Lasów Państwowych, pragmatyka służby leśnej, ale przede wszystkim zasady i cele gospodarki leśnej. Obowiązek dostarczenia drewna dla przemysłu charakterystyczny dla modelu surowcowego ustępuje wielofunkcyjnej gospodarce leśnej.

Tych zmian było aż nadto dla jednego pokolenia leśników. Potrafili jednak dzielnie stawać do pracy, znosić trudy, podejmować wyzwania ustrojowych zmian. Dobrze zasłużyli się pałuckim lasom. Pan Walenty Szymczak przechodził wszystkie szczeble kariery zawodowej, począwszy od stanowisk wykonawczych, do zarządzania całą jednostką. Pani Anna Klonowska na stanowisku administracyjnym zapisała się jako pracownik oddany leśnym sprawom. Pani Teresa Filipiak w ramach ekipy pracowników pomocniczych potrafiła wspierać leśników nie tylko pracą swych rąk.  Często liczył się pomysł na wystrój biurowych pomieszczeń i wizerunek naszej siedziby.

Razem osiągnęli rekordowy wynik 118 lat pracy. W sztafecie pokoleń to ważne ogniwo na drodze przemian w polskim leśnictwie. Przekazują bogate doświadczenia w ręce młodych w poczuciu dobrze wykonanej roboty. Zasłużyli na słowa uznania i podziękowania. W czwartek 28 maja 2020 roku dla całej trójki zorganizowano oficjalne pożegnanie. Z rąk Nadleśniczego Benedykta Sadowskiego wszyscy odebrali słowa uznania, życzenia i wiele serdeczności od całej załogi

Miłym dodatkiem były kwiaty i dokumenty potwierdzające należne świadczenia pracownicze. Słodkim akcentem były ciastka i kawa, przy których seniorzy podzielili się z leśną młodzieżą wspomnieniami. Pamiętali na szczęcie tylko te zabawne, wydarzenia z dziedziny mchu i paproci. Z kronikarskiego obowiązku przekazujemy dla zainteresowanych pełniejszy obraz ich sylwetek zawodowych (załączniki). 

JP