Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Drzewa przemówiły…

Drzewa przemówiły…

Życie drzew to nieustanna walka, o dostęp do światła, wody, pokarmu w glebie. Mają różne strategie przetrwania, jedne są bardziej aktywne, innym wystarcza minimum. Czy godzą się na to raz na zawsze, czy jednak próbują zmienić swój status? Nietrudno dostrzec, że ich życie pełne jest trudu i znoju. Najczęściej swój żywot wiodą w towarzystwie przedstawicieli tego samego gatunku lub krewniaka z innej rodziny. Towarzystwo bywa jednowiekowe, tj. posadzone w jednym czasie. Coraz częściej jednak to zróżnicowany zbiór roczników. Nie są osamotnione, obok rośnie cała gama roślin zielnych, bylin, krzewinek i krzewów. Każde szuka dla siebie optymalnej lokalizacji. Tolerancja na warunki, kondycja osobnicza, wyznaczają miejsce i rolę w ekosystemie. Rośliny, grzyby i zwierzęta oddziaływają na siebie. W tym celu nie wystarcza samo sąsiedztwo, potrzebny jest kontakt, adresowany celowym komunikatem.

Las to nie tylko strefa ciszy …

Dzieją się tu zdumiewające rzeczy! Jedni podejrzewają, że są drzewa, które porozumiewają się ze sobą, z oddaniem troszczą się o potomstwo, pielęgnują starych i chorych sąsiadów. Drzewa, które doświadczają wrażeń, mają uczucia i pamięć. Inni upierają się, że nie ma na to dowodów, że do to bierni świadkowie wydarzeń odwzorowanych w słojach. Dla wielu tak zapisana historia przemawia dopiero po ścięciu, przeliczeniu lat, okresów tłustych i chudych.

Daleko nam do zrozumienia drzew żyjących obok nas. Pewne jest, że wysyłają tajemne znaki będące reakcją na stres, miejsce i rolę w ekosystemie. Leśnicy potrafią na tej podstawie ocenić kondycję, postawić diagnozę o stanie zdrowotnym. Zawsze będzie to reakcja na objawy, nigdy kontakt tu i teraz. Przyrodnicy snują historie o zaskakujących zdolnościach drzew, przytaczają wyniki badań naukowych, dzielą się obserwacjami i doświadczeniami. Minie jeszcze trochę czasu zanim odbierzemy sygnał ze zrozumieniem intencji.

Drzewa są cierpliwie …

Na pewno mają pamięć gatunkową, zakodowaną dziedzicznie charakterystykę osobników potomnych. Zachowują się tak samo w warunkach optymalnych lub zbliżonych. Czy pomaga w tym pamięć osobnicza, mamy tylko przypuszczenia. Pewne jest, że ewolucja nie powiedziała tu ostatniego słowa. Zapewne postęp naukowy z czasem rozwikła sposoby komunikowania się drzew. Strategie poszczególnych gatunków różnią się szybkością wzrostu i rozwoju, zdolnością do ewolucji zachowań w czasie, dostosowaniem do zmienności warunków.

Matuzalemy dorastające wiekowych lat są świadkami przemijania wielu pokoleń swych krewniaków. Nie wszyscy godzą się z odwiecznym prawidłami, jak to w życiu bywa, za bunt płacą pewną cenę. Wiedzą o tym gatunki pionierskie, ale i tak nie pokornieją z czasem. To one trafiają na warunki, gdzie jeszcze nikt nie próbował zapuszczać korzeni, ryzykownie wrastają w nieprzyjazną glebę. Całe życie są niepokorne, ile drzew, tyle charakterów. Rodzaj ludzki zna takie zachowania. Jak onegdaj bywało …

W lasach pierwotnych panuje pozorny spokój, trwa żywot przedstawicieli różnych gatunków we względnej równowadze. Kiedy nie ma zaburzeń w ekosystemie wszystko odbywa się płynnie, zgodnie z odwiecznymi prawami natury. Tu każdy wróg i przyjaciel pełni swoją rolę, nic się nie marnuje. Takie lasy to szansa na zatrzymanie zmian klimatycznych. Drzewa radzą sobie ze współczesnymi przeciwnościami przez migrację, wraz z nimi wędruje potężny świat współżyjących organizmów, niezbędnych dla zdrowego lasu.

Leśnicy mówią wtedy o wycofywaniu się, ustępowaniu jednych gatunków, ekspansji innych. Na naszych oczach zmieniają się granice ich naturalnego występowania, geograficznego zasięgu. Czy wszystkie te zjawiska, interakcje na poziomie zbiorowiska, mogłyby się obywać bez jakiejś formy komunikowania się, przekazywania doświadczeń? Zapis kodu gatunkowego DNA jest na pewno formą przekazu. Przyrodników interesuje jednak odpowiedź na pytanie o mniej dyskretne sposoby kontaktów.

Otwiera się przed nami sekretny świat …

Ptactwo, inne zwierzęta, grzyby, klimat, to zespół czynników, z którymi drzewa muszą się układać. Jednak najbardziej bezwzględny jest człowiek, jak mu się spodoba, może ułatwić, albo utrudnić życie. Biada wtedy gatunkom, których nie akceptuje, które nie przynoszą pożytków. Gdziekolwiek wkracza człowiek, dla drzewa może to oznaczać poprawę warunków lub kres życia. Ostatnio dużo jest takich kontaktów o charakterze neutralnym, spacerujący obok ludzie starają się zaprzyjaźnić, przytulić, czerpać energię. Niestety w sytuacjach zagrożenia, w krytycznych chwilach, drzewa nie mogą brać korzeni za pas. Niektórzy twierdzą, że rozpoznają na przykład ślinę różnych zwierząt.

Najnowsze badania pokazują, że kiedy jeleń wgryza się w gałązkę, buk reaguje inaczej, niż kiedy łamie ją człowiek. Jeszcze inaczej drzewa reagują na odchody gąsienic. Np. dęby wydzielają specjalny sygnał zapachowy, wzywając w ten sposób na pomoc drapieżniki (małe osy błonkówki). Składają one jaja w pożerających liście gąsienicach, które zostają spasożytowane od środka.

Jak wygląda rozmowa drzew?

Roślinne reakcje są dla nas niedostrzegalne, osiadły tryb życia powoduje, że ich zmysły muszą być doskonalsze od innych. Wszystko, czego potrzebują do życia muszą znaleźć w swoim otoczeniu. Pewne jest, że porozumiewają się poprzez system korzeni. Przy pomocy rozgałęzionego pod ziemią systemu połączeń przekazywane są ostrzeżenia do sąsiadów. Przypuszcza się, że takie sygnały zawierają komunikat, podpowiedź o zagrożeniach, przygotowania na niebezpieczeństwo. Przepływ sygnałów może odbywać się na podobnej zasadzie, jak w przypadku naszego systemu nerwowego. Zapewne większe znaczenie mają substancje chemiczne, procesy biologiczne, niż impulsy elektryczne. Tam, gdzie nie sięgają korzenie, informacje pobierane są przez połączoną z nimi sieć grzybni. Drzewa żyją z nimi w symbiozie, odwdzięczają się swym pomocnikom przez dostarczanie cukru.

Grzyby rozdzielają go pomiędzy rywalizującymi gatunkami, takimi, jak buk i dąb, czy daglezja i brzoza, zabezpieczając się w ten sposób na wypadek problemów z głównymi żywicielami. Być może, porozumiewają się za sprawą zapachów, niewykluczone, że również dźwiękowo. Stwierdzono, że drzewa wydają dźwięki, nie jest to tylko szum liści, czy płynących w konarach soków. Sygnał nerwowy, który sprawia, że wydzielają zapachy przepływa jednak, w porównaniu do ludzkiego impulsu nerwowego, o wiele wolniej. Jeszcze dłużej trwa reakcja, siłą rzeczy rozciągnięta w czasie.

Dla nas sto lat to bardzo dużo. Las w przełożeniu na życie człowieka to młody i niedoświadczony osobnik. Stary bywa bardziej opiekuńczy, szczególnie dobrymi krewnymi są buki. Potrafią odżywać swoich krewnych sprawiając, że zamieniają się w twarde drzewne „kamienie”. Polega to na tym, że kiedy buk przewraca się ze starości i traci liście, nie może już korzystać z fotosyntezy, jedynie pobiera wodę. Jego krewniacy przekazują mu część wyprodukowanych cukrów. Taki buk nie jest martwy, nie murszeje. Nie jest już w stanie wypuścić nowych gałęzi, więc po kilkudziesięciu latach zaczyna przypominać stary kamień obrośnięty mchem.

Krewniacy nie chcą dać mu odejść, będzie żył długo. Otaczająca rodzina jest w stanie go karmić przez długie lata. Drzewa i inne rośliny zaatakowane przez szkodniki wysyłają sygnał ostrzegawczy swym sąsiadom. Niekiedy zawiera on informację o tożsamości agresora. Las wymienia informacje, substancje odżywcze, korzystając z mikoryzacji swych korzeni. Dzięki sieci połączeń grzybowych przekazywane są ostrzeżenia o ataku owadów, w razie potrzeby dostarczany jest węgiel, azot i woda.

Drzewo myślące …

Rośliny reagują na wiele czynników – światło, wodę, grawitację, temperaturę, obecność składników odżywczych, toksyn, bakterii, zwierząt. Już wiemy, że komunikują się wysyłając złożone sygnały, ich organizmy zawierają dobrze znane neuroprzekaźniki, np. serotonina, dopamina, glutaminian. Lansowana jest teza, że tych zachowań nie można traktować wyłącznie w kategorii odruchu bezwarunkowego, zaprogramowane reakcje na określone bodźce. Zidentyfikowana u roślin sygnalizacja elektryczna i chemiczna jest podobna do układu nerwowego zwierząt. Dowodem na współdziałanie drzew i innych roślin jest kolonizacja środowiska lądowego (99% ziemskiej biomasy).

Nadchodzi czas, byśmy przestali ją traktować jak martwą naturę, jedynie towarzyszącą człowiekowi, a zaczęli myśleć, jak o żyjących istotach, wyspecjalizowanych w sztuce przetrwania. Używana sygnalizacja, stosowane mechanizmy odróżniają drzewa od świata zwierząt. Odruchy biochemiczne, których jesteśmy świadkami trudno kwalifikować do zachowań inteligentnych. To organizmy pozbawione możliwości ruchu, każda ich część jest do zastąpienia. Nawet po utracie 90% ciała mogą pozostać przy życiu. Policzono, że drzewa mają ok. 20 zmysłów; widzą światło i cień, znają dotyk, identyfikują substancje po smaku, zapachu, kwasowości. Co więcej, reagują na dźwięki, kierunek grawitacji, sygnały płynące od sąsiadów. Gdy zbliżają się do przeszkody lub nieprzyjaznego środowiska, potrafią zmienić kierunek wzrostu i grupowej ekspansji.

Co dla nas z tego wynika?

Z ewolucyjnego punktu widzenia jest nie do przyjęcia, że tylko gatunek ludzki opanował zdolność poznawania, inne organizmy jedynie biernie wegetują. Zoopsycholodzy nie mają już oporów w przypisywaniu namiastki inteligencji zwierzętom, przyznanie jej roślinom jest tylko kwestią naukowego poznania. Natura przypisuje inteligencję jako czynnik życiowy świata organizmów żywych. Jak ostatniego bastionu bronimy wiary w wyjątkowość ludzkiej świadomości. Zburzenie ostrej granicy między królestwem roślin, zwierząt i grzybów, jest tylko logiczną konsekwencją ewolucji poglądów na życie. Rośliny są najmniej świadome swego otoczenia, możemy w drodze zabiegów wpływać na ich los.

Leśnicy niektóre tajniki już dawno sobie przyswoili. W końcu, kto na codzień obcuje z lasem, traktuje go nie tylko jako warsztat, ale i partnera, który reaguje na podejmowane zabiegi? Dla drzew to sygnały, jak się zachowywać, wzrastać w zmienionych warunkach. Dużo wiemy już o kształtowaniu drzewostanu, pośrednio leśnego ekosystemu, modelowaniu pożądanych zmian. Za to mało jeszcze wiemy o komunikatach zwrotnych, albo dowiadujemy się o nich po czasie. Jeszcze mniej dociera do nas sygnałów krążących wewnątrz świata roślin. Ewolucja na trwałe postawiła tu pewne bariery biologiczne. Ale też, czy nie z własnego wyboru dodatkowo izolujemy się od natury?

JP